poniedziałek, 23 maja 2016

Rozdział XXI - Fryzjer

- Kate, obudź się - szturchnął mnie w ramię, a ja tylko coś wymamrotałam i spałam dalej. Usłyszałam westchnięcie i poczułam ciepło na ustach. Oddałam delikatny, lecz namiętny pocałunek i otworzyłam oczy.
- Chciałaś żebym cię obudził - powiedział z uśmiechem.
- Tak. Dziękuję - zaspana przetarłam oczy i podniosłam się do siadu.
- Gdzie jedziesz?
- Zobaczysz jak wrócę - powiedziałam tajemniczo.
- Zrobię nam śniadanie, a ty się szykuj - kiwnęłam głową i wstałam z łóżka. Lys poszedł do kuchni, a ja spojrzałam na śpiącego Kastiela. Był rozwalony na całym łóżku, a kołdra leżała na podłodze. Zaśmiałam się i podeszłam do szafy. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się, umyłam zęby i uczesałam włosy. W czasie malowania usłyszałam pukanie do drzwi. Odkluczyłam je i wróciłam do lustra. Lysander podszedł do mnie od tyłu i chwycił mnie za biodra.
- Hej - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego w lustrze.
- Baz makijażu też wyglądasz pięknie - nie odrywał wzroku od moich oczu.
- Dzięki, ale na mieście czuję się z nim pewniej.
- Niech ci będzie - pocałował mnie w czubek głowy. - Śniadanie gotowe.
- Zaraz przyjdę - kiwnął głową z uśmiechem i wyszedł. Dokończyłam malować drugie oko i poszłam do kuchni. Na stole czekały świeże naleśniki.
- Maże być? - zapytał białowłosy.
- Jeszcze się pytasz - usiadłam koło niego i nałożyłam naleśnika. - Która godzina?
- Dziewiąta - dokończyliśmy posiłek. Spakowałam torebkę, pocałowałam Lysa na pożegnanie i wyszłam. Przed budynkiem czekał już na mnie taksówkarz.
- Dzień dobry - powiedziałam wsiadając do samochodu.
- Dzień dobry - ruszył. Droga minęła szybko.
- Niech pan przyjedzie za dwie godziny - wysiadłam, a on odjechał. Weszłam do salonu i podeszłam do recepcji.
- W czym mogę służyć?
- Katherine Rocket. Byłam umówiona na dziesiątą.
- Proszę za mną - zaprowadziła mnie na fotel. - Co chce pani zrobić?
- Przefarbować włosy na biało, żeby przechodziły w ciemny fiolet. Ze ścięciem zdam się na pani intuicję - kiwnęła głową i umyła mi włosy. Zaczęła ścinać tył, ale zostawiła lewą stronę. Później przygotowała farbę i pokryła mi nią włosy, po czym zawinęła w folię.
- Teraz musi pani odczekać aż farba się utrwali. Tam są różne magazyny - pokazała na stół.
- Dziękuję - przesiadłam się na inny fotel i wzięłam gazetę. Po dokładnym przeczytaniu fryzjerka ponownie umyła mi włosy i wysuszyła je. Gdy spojrzałam w lustro... Sama siebie nie poznałam. Ciekawe jak zareagują w hotelu... Podziękowałam, zapłaciłam i wyszłam z salonu. Na dworze czekał na mnie samochód. Wsiadłam do niego i się przywitałam.
- Przepraszam, ale czekam na kogoś - powiedział kierowca.
- To ja panie Robercie - zachichotałam.
- Panienka Kate! Nie poznałem pani.
- Duża zmiana, nawet dla mnie.
- Teraz do hotelu?
- Tak. Już nie mogę doczekać się reakcji reszty - zaśmialiśmy się i ruszyliśmy. Całą drogę rozmawiałam z panem Robertem. Podał mi swój numer, jakbym potrzebowała podwózki. Wjechałam windą na swoje piętro. Weszłam po cichu do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Słyszałam, że chłopcy dyskutują w sypialni. Zapukałam i weszłam.

4 komentarze:

  1. Rozdział supcio <3 jak ja nie lubię czeka w niepewności, jestem ciekawa jak chłopaki zareagują czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurde :D Kończyć w takim momencie?! Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :D
    Pozdrawiam i życzę weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeest połknęłam wszystko w przeciągu parenastu minut :D! Teraz co do opowiadania bardzo mi się spodobało i jak mogłaś urwać w takim momencie?! To było brutalne ;< na początku dziwnie mi się skojarzyła jedna kobieta z dwoma chłopakami w pokoju ale jednak może być coś fajnego w tym ^^! Czekam na kolejny rozdział i na reakcję co sie wydarzy! Pozdrawiam cieplutko.

    A i jeśli masz ochotę zapraszam do mnie na bloga:

    http://megami-rock.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń